Get Adobe Flash player
Start

Nie prześpij właściwej chwili – nauka samodzielnego zasypiania

   Już trzymiesięczne niemowlę można nauczyć samodzielnie zasypiać. Sześciomiesięczne dziecko powinno robić to już bez problemu. Im wcześniej zaczniemy naukę, tym mniej stresu, a więcej spokoju i snu – zarówno dla malca, jak i dla rodziców. Oczywiście każde dziecko jest inne i jedno już po tygodniu będzie spokojnie zasypiać w łóżeczko, a drugie polubi samodzielne zasypianie dopiero po miesiącu czy nawet trzech. Ważne, aby nie przespać tego momentu, kiedy maluch jest po prostu gotowy na samodzielny sen.

Błędy debiutantów

Niedoświadczeni, debiutujący rodzice poważny błąd zazwyczaj popełniają już w pierwszych dniach życia dziecka. Maluch od razu trafia do łóżka rodziców, w ciągu dnia wędruje z rąk do rąk, a na drzemki kładziony jest do wózka. Wieczorem zasypia wyłącznie przy piersi mamy albo lulany przez godzinę. Łóżeczko z piękną pościelą czeka. Moment nauki zasypiania z miesiąca na miesiąc przekładamy w nadziei, że kiedyś nasze dziecko samo nauczy się tej sztuki. Jakież jest potem zdziwienie, kiedy łóżeczko okazuje się największym wrogiem malca, a podczas prób samodzielnego zasypiania rozgrywają się sceny jak z „SuperNiani”.

Kiedy nadchodzi ten czas?

Podczas pierwszych miesięcy życia dziecko miewa bezdech – co jakiś czas podczas snu przestaje na kilka chwil oddychać. Najczęściej występuje on u maluchów, które urodziły się z problemami (przyduszenie podczas porodu, niedotlenienie). Na niebezpieczeństwo wystąpienia bezdechu nie ma skutecznej metody czy jakiegoś lekarstwa. Dlatego te pierwsze trzy miesiące życia maluszek rzeczywiście może  (a nawet powinien) spędzić w łóżku rodziców. Później warto kupić specjalny aparat monitorujący oddech – wydaje on dźwięki, kiedy u dziecka pojawia się bezdech...

Zgodnie z uśrednionymi danymi noworodki przesypiają 16,5 godziny na dobę, dzieci trzymiesięczne – 15,5 godziny, a sześciomiesięczne – 14,5 godziny. W praktyce rzadko się to sprawdza, bo każdy maluch ma własny zegar biologiczny i różne potrzeby. Ważne jest jednak to, że czas snu dziecka stopniowo skraca się, natomiast wydłuża się nieprzerwany sen nocny (w trzecim  miesiącu życia większość niemowląt przesypia już całą noc). Kiedy więc nasz maluch zacznie już bez problemu przesypiać pięć, sześć godzin bez przerwy, możemy spokojnie rozpocząć naukę samodzielnego zasypiania.

Konsekwencja

Ważne jest, aby od samego początku nauki samodzielnego zasypiania oboje rodzice stosowali się do ustalonych zasad. Nie powinno dochodzić do sytuacji, kiedy na przykład mama kładzie malca do łóżeczka, a tata – przejęty niezadowoleniem dziecka – zaprasza go do łóżka rodziców. Oczywiście – zmiana dotychczasowego miejsca snu nie musi się malcowi spodobać. A im większe dziecko, tym bardziej nowe zasady będą mu przeszkadzać. Może więc protestować, płakać, wpadać w histerię, próbować na swój sposób manipulować rodzicami. A stąd krótka droga do złamania naszych wcześniejszych postanowień. Pamiętajmy jednak – konsekwencja to klucz do sukcesu. Nie możemy wymagać od niemowlaka, że w kilka dni świetnie opanuje sztukę samodzielnego zasypiania. Potrzeba na to bowiem sporo czasu. Dlatego musimy opanować trudną sztukę cierpliwości.

Samodzielnie, czyli jak?

I tutaj pojawia się kluczowe pytanie. Jak uczyć samodzielnego zasypiania? Dla wielu dzieci naturalną koleją rzeczy jest wieczorna kąpiel, przebranie, nakarmienie i spokojne zasypianie w objęciach ukochanego misia.

Rodzice takich maluchów to prawdziwi szczęściarze albo… osoby, które od początku świadomie przyzwyczajały dziecko do łóżeczka. Inni muszą uzbroić się w cierpliwość i pod żadnym pozorem nie stosować zasady „jak się wypłacze, to zaśnie”. Takie metody mogą przynieść skutek wręcz przeciwny do zamierzonego. Bo skoro niemowlak płacze, to komunikuje, że jest mu źle, że nie czuje się bezpieczne, że potrzebuje pomocy. Oczywiście nie oznacza to, że powinniśmy natychmiast chwycić malca w ramiona i katować się godzinnym lulaniem, bo dziecko szybko wykorzysta słabość rodziców i będzie chciało usypiać na ich rękach każdego dnia. Czasem może pomóc zaśpiewanie kołysanki, czasem głaskanie po pleckach, czasem czytanie bajeczki czy włączenie kojącej muzyki. Każdy maluch wcześniej czy później wypracuje ulubione wieczorne rytuały, które pozwolą mu zasnąć.

Magiczne reguły

W przypadku nieco starszych dzieci można spróbować stosować tzw. metodę 3-5-7. To właśnie w takich odstępach czasu rodzice powinni reagować na płacz dziecka wywołany nową sytuacją samodzielnego zasypania. Za każdym razem uspokajamy dziecko, przypominamy, że jesteśmy w pobliżu i kładziemy malca do łóżeczka, stopniowo wydłużając czas reakcji.

Odradza się natomiast pozwalania na zasypianie w łóżku rodziców, a następnie przenoszenie malca do jego łóżeczka. Kiedy dziecko obudzi się w innych miejscu niż zasnęło, może się wystraszyć, poczuć zagubione i trudno będzie mu zasnąć po raz kolejny.


Pamiętajmy, wszyscy potrzebujemy stabilizacji. Cykl określonych czynności wykonywanych rutynowo dla każdego z nas jest czymś naturalnym. Między trzecim a szóstym miesiącem życia dzieci zaczynają dostosowywać się do rytmu życia rodziców. Rodzice mogą zaś pomóc maluchom przyzwyczaić się do określonego rytmu biologicznego. Samodzielne zasypianie jest jedną z tych umiejętności, które należy stopniowo ćwiczyć z maluszkiem. I nie poddawać się. Dla spokojnego snu nas samych i naszych dzieci.